Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Saves z miasta Bytom (Miechowice). Mam przejechane 3501.62 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 17.72 km/h Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
Widget Pogodowy
ScreenSaver yr.no

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Saves.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w miesiącu

Kwiecień, 2012

Dystans całkowity:177.55 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:10:58
Średnia prędkość:16.19 km/h
Maksymalna prędkość:46.32 km/h
Liczba aktywności:6
Średnio na aktywność:29.59 km i 1h 49m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
63.39 km 0.00 km teren
03:28 h 18.29 km/h:
Maks. pr.:46.32 km/h
Temperatura:32.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Rowerowo & magicznie :)

Poniedziałek, 30 kwietnia 2012 · dodano: 30.04.2012 | Komentarze 2

PIERWSZA POŁOWA DNIA:
W sumie dzień zaczął się od momentu gdy położyłem się spać, kręciłem się, obracałem się z boku na bok i nic, istna bezsenność. Gdzieś koło godziny trzeciej przysnąłem niestety tylko na godzinkę, tę noc można zaliczyć do nieprzespanych. O 7:30 ogarnięcie i coś na ząb... aż sam jestem dumny z efektu

Po 9 wyjazd, w przednim kole oczywiście miękko, jadę prosto do Maćka a zaraz od niego śmigamy do serwisu, tutaj zaczyna się śmieszna sytuacja mówię ze coś się dzieje z przednim kołem i że mnie to wykończy psychicznie i materialnie, okazuje się że za samo sprawdzenie 35zł a za wymianę dętki 17zł wybieram to drugie po 15 minutach okazuje się że dętka wymieniona a przednie koło również sprawdzone i krótki raport na temat stanu... wszystko jest w porządku, felga dobrze zabezpieczona blablabla... płacę 17zł... dziwne oO tuż przed wyjściem mechanik mówi że jak by się coś działo to proponuje specjalny płyn "krew aliena" który wzmacnia dętki... nazwa śmieszy nas nieziemsko i wychodzimy niemal zapłakani ;D

Na drugie śniadanie bierzemy pizze za piątaka w telepizzy (kocham poniedziałki) i śmigamy skonsumować je do Maćka :) jak zwykle rozmowa o wszystkim po trochu i coś przed 12 roweruję samotnie przetestować Scocice. Kieruję się w stronę Księżnej Góry
Chyba każdy uwielbia ten podjazd ^^

Zatrzymuję się na moment w słońcu... tego chyba nie trzeba komentować

Jeżdżę trochę tutejszymi asfaltowymi ścieżkami, katuję siebie, Scocice i serducho a raczej to co z niego zostało, przy okazji robię fotki




Powrót do domciu dłuższą drogą przez Stolarzowice, mam niesamowite pokłady energii, w ogóle nie czuję zmęczenia co mnie bardzo dziwi biorąc pod uwagę nieprzespaną noc... skąd to się bierze :D Dojeżdżam na osiedle i z ciekawości jadę zobaczyć jak się ma tunel rowerowy, szczerze mówiąc strasznie mozolnie to idzie ;/ lekko rozczarowany wracam do domciu.

DRUGA POŁOWA DNIA:
Po obiadku, miły telefonik od przyjaciółki z propozycja wyjazdu i posiedzenia na świeżym powietrzu oczywiście nie odmawiam :) zabieram kocyk i śmigam :D Po dotarciu dowiaduję się że rowerujemy do parku Fazaniec po drodze kupujemy wodę i batoniki, chwila i jesteśmy, szukamy miejsca nad stawem niemieckim, rozkładamy kocyk i odpoczywamy :) jemy też Marsy które zamieniły się w płynną czekoladę, bez obrzydzających komentarzy się nie obyło hihihi ;D

Brak liści mnie dziwi ale według specjalistki to drzewo późno się zieleni ;p (trzymam za słowo)





Nie miałem dawać tej fotki bo zanim się zorientowałem było po ptakach :D

Podsumowując było supcio, szkoda tylko że tak króciutko :) trzeba przyznać że to był jeden z lepszych dni jakie ostatnio przeżyłem... choć nie zapomnę też o sobocie ale to nie na ten blog :D I jeszcze jedno, dalej nie czuję zmęczenia co mnie nawet przeraża bo nigdy tak nie było ;] ale to pewnie przez tą magiczną moc :)

Dane wyjazdu:
17.03 km 0.00 km teren
00:53 h 19.28 km/h:
Maks. pr.:36.24 km/h
Temperatura:35.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Przed obiadkiem & "fatum przedniego koła"

Niedziela, 29 kwietnia 2012 · dodano: 29.04.2012 | Komentarze 0

Co do rowerowania to w sumie jedno wielkie nic, przed obiadem śmigam do Bytomia do Maćka po moja pompkę bo oczywiście zaczyna się "fatum przedniego koła" (DejaVu) wykończy mnie to, więc przed każdym wyjazdem muszę mieć zestaw ratowniczy. Na miejscu "krótkie" posiedzenie i rozmowa dosłownie o wszystkim :) Gdy decyduje się na powrót, zabieram rower a moja uwaga skupia się znów na przednim kole ...i co?... dam sobie głowę uciąć że znów zeszło powietrze i to na ledwo wymienionej dętce! Mój poziom frustracji i wkurzenia wzrasta, lecz do domu zajeżdżam bezproblemowo, słoneczko grzeje niemiłosiernie a na liczniku wybija 35 stopni, cudownie! :D Jutro z samego rana serwis i porada, te koło mnie wykończy psychicznie z każdym wyjazdem muszę się przejmować czy znów coś się nie stanie.. mam gdzieś takie rowerowanie <foch> :( to mnie tak dobija że zaczynam się zastanawiać nad całkowitą wymianą przedniego koła. FATUM!!!
Kategoria Samotnie


Dane wyjazdu:
32.71 km 0.00 km teren
02:26 h 13.44 km/h:
Maks. pr.:40.40 km/h
Temperatura:25.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

XXXIV Bytomska Rowerowa Masa Krytyczna & setny wpis! 100LAT :D

Piątek, 27 kwietnia 2012 · dodano: 27.04.2012 | Komentarze 0

Na początek napisze ze to setny wpis... tak właśnie w tym momencie można śpiewać sto lat :) Postanowienia były dwa, nie mogłem go przegapić oraz nie miał to być zwykły wyjazd oczywiście wszystko się udało aż za bardzo. Początek dnia należał do mnie i do Skocicy... mycie, pielęgnacja i dopieszczanie szczegółów :) Z domu wyjeżdżam około godziny 17 rundka po osiedlu i w spokojnym tempie do Bytomia przy basanie krytym trafiam na grupke rowerzystów a w niej Dynio i Magik witamy się i dojeżdżamy do rynku. Pogoda świetna aż nie idzie się nacieszyć, frekwencja również dopisuje było nas lekko ponad 150 :) Standardowo przejazd przez miasto, lecz tym razem kierujemy się by zobaczyć Masteczko Rowerowe w Bytomiu przy szkole podstawowej NR 32 na ul. Szymały 124... trzeba przyznać że nie jest to takie byle co w końcu dzieciaki będą miały godne warunki do zdawania na kartę rowerową :) Po krótkiej przerwie wracamy z powrotem na rynek i kończymy wspólny przejazd. W tym momencie widzę że mam strasznie mało powietrza w przedniej, nieszczęsnej oponie więc udaję się po pompkę której nie posiadam, pompuję i śmigam w stronę domu moja podróż nie trwała zbyt długa obok basenu mam flaka :( dętkę mam, pompki nie więc śmigam "zbutastats" ;] na BP i morduję się z wymianą, bez łyżek muszę użyć nieziemskiej siły ale w końcu się udaje po wszystkim śmigam do domciu.

Zdjęcie z bytomonline.pl
Kategoria Z przyjaciółmi


Dane wyjazdu:
13.37 km 0.00 km teren
00:51 h 15.73 km/h:
Maks. pr.:36.58 km/h
Temperatura:28.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Króciutko

Czwartek, 26 kwietnia 2012 · dodano: 26.04.2012 | Komentarze 0

Przed obiadem wsiadam na rowerek śmigam do Bytomia do parku w którym większość czasu siedzę i rozmawiam przez telefon ale nie ma powodów do narzekań, wręcz przeciwnie było miło ;p Chwilowe kręcenie na "super profesjonalnej" chyba nowo powstałej ścieżce rowerowej hihihi :D
Tak, to ta biała linia o dziwo prowadzi ona przez cały park, podziw za determinację ;]

Decyduje się na powrót do domu, miało być krótko no i było, w drodze powrotnej trafiam na Dynia zamieniamy kilka zdań i się rozjeżdżamy :)
Kategoria Samotnie


Dane wyjazdu:
43.37 km 0.00 km teren
02:48 h 15.49 km/h:
Maks. pr.:39.70 km/h
Temperatura:20.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Upragnione wspólne rowerowanie & Ruda Śląska

Piątek, 20 kwietnia 2012 · dodano: 20.04.2012 | Komentarze 0

6:30 pobudka, ledwo przytomny się ogarniam, wrzucam coś na ząb - totalny brak apetytu sprawia że nie dokańczam pseudo śniadania i punkt 8:00 wyjazd. Jestem ucieszony, pogoda nieziemsko sprzyjająca więc jadę do przyjaciółki bo w końcu udało się zorganizować małe wspólnie rowerowanie... tak szczerze myślałem że nie dożyję jakiegoś wspólnego wyjazdu. O 8:30 spotykamy się i śmigamy do Bytomia, załatwiamy sprawy i powrót pod dom przyjaciółki, po czym żegnamy się... Choć rowerowanie nie było zbyt długie to atmosfera była przednia :) w dobie mojego wielkiego doła o więcej takich chwil proszę. I ja mam tylko nadzieję że to nie był jedyny i ostatni taki wyjazd. Mój następny kierunek to Ruda śląska :] jak dobrze się orientuję było coś koło godziny 10:00 w spokojnym tempie po 40 minutach jestem u celu... bo babcie i dziadka trzeba odwiedzić, przepyszna jajecznica to jest to! bo i w końcu mam apetyt, miłe pogaduchy o beznadziejnym życiu (o ironio) i coś koło 13 zbieram się, muszę śmigać prosto do domciu bo mrożonki w plecaku więc nie ma innej opcji. Po przyjeździe padam jak kłoda i zasypiam o_O Miało być ponad 50km no ale cóż nie wyszło, jak nie teraz to być może kiedy indziej. Pozdrawiam i dziękuję :)
...o takie jedno mam tylko, Nowy Bytom...


Dane wyjazdu:
7.68 km 0.00 km teren
00:32 h 14.40 km/h:
Maks. pr.:30.68 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Spontaniczne spotkanie

Czwartek, 19 kwietnia 2012 · dodano: 19.04.2012 | Komentarze 0

Nie ma co ukrywać że ostatnimi czasy jest mi jakoś źle, czuję wewnętrzną pustkę i rozdarcie, każda propozycja wyjścia i oderwania się od tego całego gównianego życia jest jak na wagę złota a tym bardziej na wspólne rekreacyjne rowerowanie. Wieczorkiem napisał stary dobry znajomy czy nie wyszedłbym na rower jako że nie widzieliśmy się lata świetlne to nie mogłem odmówić. Spontaniczne i miłe spotkanie, oczywiście było więcej rozmowy niż kręcenia ale to zawsze choć na chwilę poprawia humor. Być może jutro uda mi się zorganizować coś większego ale znając moje szczęście...
Kategoria Z przyjaciółmi