Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Saves z miasta Bytom (Miechowice). Mam przejechane 3501.62 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 17.72 km/h Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
Widget Pogodowy
ScreenSaver yr.no

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Saves.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w kategorii

Z przyjaciółmi

Dystans całkowity:1723.67 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:104:29
Średnia prędkość:16.26 km/h
Maksymalna prędkość:53.30 km/h
Suma kalorii:703 kcal
Liczba aktywności:40
Średnio na aktywność:43.09 km i 2h 40m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
31.77 km 0.00 km teren
02:23 h 13.33 km/h:
Maks. pr.:39.01 km/h
Temperatura:25.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: 703 kcal
Rower:

46 Bytomska Rowerowa Masa Krytyczna

Piątek, 26 kwietnia 2013 · dodano: 27.04.2013 | Komentarze 0

Nooooo w końcu pojechałem na Masę Krytyczną - ależ mnie tu dawno nie było, jeżeli się nie mylę i dobrze pamiętam ostatni raz byłem tutaj rok temu! Ależ ten czas ucieka. Od samego rana robiłem wszystko by czas jak najszybciej zleciał, no nie mogłem się doczekać :D I jest! W końcu! Godzina 17: 15 zejście do piwnicy i śmigańsko na Bytomski Rynek. Pogoda nieziemsko dobra to i ludzi naprawdę masa ^_^ 230 rowerzystów robiło wrażenie. Punkt 18:00 odjazd, rowerowanie przez miasto jak zwykle udane oraz profesjonalnie zabezpieczone w między czasie chwilka rozmowy z Dyniem i przejazd zlatuje bardzo szybko. Po nim uzupełnienie kalorii na mieście bo przecież ze mnie taki chudzielec że pewnie za niedługo wyparuję przez to jeżdżenie :D Powrót do domu i kolejny porządny posiłek. Podsumowując było super, atmosfera przednia kto nie był niech żałuje :)

Kategoria Z przyjaciółmi


Dane wyjazdu:
102.24 km 0.00 km teren
05:17 h 19.35 km/h:
Maks. pr.:41.51 km/h
Temperatura:29.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Tour de Siemianowice

Sobota, 5 maja 2012 · dodano: 05.05.2012 | Komentarze 3

Pobudka punktualnie 7:00 otwieram oczy i... jest!!! słońce, dużo słońca, standardowo ogarnięcie, porządne ryżowe śniadanie z dodatkiem banana i nutelli (dla pań: rodzynek i bakalii nie znalazłem ;P) Godzina 8:50 wyjazd, kierunek Wojewódzki Park Kultury i Wypoczynku w Chorzowie w końcu po latach pisania przez neta udało się zorganizować z Radem wspólne rowerowanie. Punkt 10 miałem być więc trzeba depnąć na pedały a obiecałem sobie że wyjadę wcześniej tylko po to by się nie spieszyć no cóż wyszło jak zwykle. Gdy dojeżdżam do parku obok stadionu zaczepia mnie miły Pan na rowerze, który zbiera śruby ze ścieżki i ostrzega mnie bym uważał na niespodzianki bo ktoś się dobrze bawi wysypując je tutaj, na dodatek pokazuje mi pokaźna ilość jaką zebrał... przerażające. A co do stadionu to jak można tak dać dupy, od poprzedniego roku nic się nie zmieniło, maj miał być miesiącem w którym stadion zostanie oddany do użytku a tak wszystko stoi niemal w miejscu, na świecie budują potężne mosty, kilometrowe budynki a oni nie mogą sobie poradzić ze stadionem, hańba!!!! Wyrabiam się punktualnie na 10, witam się z Radem i kombinujemy co robimy dalej, pada propozycja jazdy po parku lub zwiedzania Siemianowic Śląskich po dłuższym zastanowieniu wybieram to drugie, rundka po parku i kierunek Siemianowice, ważne że rozmowa się klei a tym bardziej ze jestem małomówny :D Jako że prawie nie znam Siemianowic, Rad służy za profesjonalnego przewodnika ^^ Na powitanie przejazd kolejowy i spuszczone szlabany hihihi ;>
Trafiamy do Parku "Pszczelnik" a tam na Ślaski klub golfowy, jakież jest moje zdziwienie... nie wiedziałem że w Siemianowicach jest pole golfowe... tyle lat żyłem w nieświadomości :) Przy okazji pytam się ile taka przyjemność może kosztować, Rad odpowiada że wystarczy popatrzeć na większość zaparkowanych samochodów i wszystko jasne ;DD

Całe pole golfowe robi naprawdę świetne wrażenie

Staw Rzęsa


Nigdy bym się nie spodziewał że w Siemianowicach może być tak pięknie, następnie odwiedzamy Park Górnik jeszcze później kolejny Park Bytkowski, teraz rowerujemy trochę dalej do dzielnicy Przełajka, widoki zapierają dech w piersi, pogoda dopisuje, śmiechy, chichy... jest super! Teraz to żałuję że nie mam więcej zdjęć, dojeżdżamy do małej pętli autobusowej i robimy dłuższy odpoczynek, po przerwie wracamy się i zahaczamy o Lasek Bytkowski a w między czasie... tutaj chyba zawsze szlabany są na dole...

Wracamy do Chorzowskiego Parku i niestety przyszedł czas w którym każdy rozjeżdża się w swoja stronę, naprawdę było super :) od tego czasu samotnie kręcę do Bytomia w Centrum uzupełniam kalorie a przy okazji wygrywam paczkę Lay's pod korkiem Pepsi ^^ Stwierdzam ze mam jeszcze bardzo dużo siły (bo siła musi być) kieruje się na Stroszek później odwiedzam Radzionków małe kółko i ponownie trafiam do Stroszka, odbijam na Stolarzowice, Helenka, Rokitnica i do domciu :)
Podsumowując, nie wiedziałem że Siemianowice są tak ogromne a i jest też na czym zawiesić oko, zdecydowanie polecam odwiedzić miasto bo warto. Jeszcze raz dzięki Ci Rad za te wspólne rowerowanie trzeba to kiedyś powtórzyć ^^ No i gdyby nie ty to uwierz nie było by tej setki :) Pozdrawiam
P.S
Ale mi zjarało ręce masakrycznie parzy trzeba pocierpieć

Dane wyjazdu:
63.39 km 0.00 km teren
03:28 h 18.29 km/h:
Maks. pr.:46.32 km/h
Temperatura:32.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Rowerowo & magicznie :)

Poniedziałek, 30 kwietnia 2012 · dodano: 30.04.2012 | Komentarze 2

PIERWSZA POŁOWA DNIA:
W sumie dzień zaczął się od momentu gdy położyłem się spać, kręciłem się, obracałem się z boku na bok i nic, istna bezsenność. Gdzieś koło godziny trzeciej przysnąłem niestety tylko na godzinkę, tę noc można zaliczyć do nieprzespanych. O 7:30 ogarnięcie i coś na ząb... aż sam jestem dumny z efektu

Po 9 wyjazd, w przednim kole oczywiście miękko, jadę prosto do Maćka a zaraz od niego śmigamy do serwisu, tutaj zaczyna się śmieszna sytuacja mówię ze coś się dzieje z przednim kołem i że mnie to wykończy psychicznie i materialnie, okazuje się że za samo sprawdzenie 35zł a za wymianę dętki 17zł wybieram to drugie po 15 minutach okazuje się że dętka wymieniona a przednie koło również sprawdzone i krótki raport na temat stanu... wszystko jest w porządku, felga dobrze zabezpieczona blablabla... płacę 17zł... dziwne oO tuż przed wyjściem mechanik mówi że jak by się coś działo to proponuje specjalny płyn "krew aliena" który wzmacnia dętki... nazwa śmieszy nas nieziemsko i wychodzimy niemal zapłakani ;D

Na drugie śniadanie bierzemy pizze za piątaka w telepizzy (kocham poniedziałki) i śmigamy skonsumować je do Maćka :) jak zwykle rozmowa o wszystkim po trochu i coś przed 12 roweruję samotnie przetestować Scocice. Kieruję się w stronę Księżnej Góry
Chyba każdy uwielbia ten podjazd ^^

Zatrzymuję się na moment w słońcu... tego chyba nie trzeba komentować

Jeżdżę trochę tutejszymi asfaltowymi ścieżkami, katuję siebie, Scocice i serducho a raczej to co z niego zostało, przy okazji robię fotki




Powrót do domciu dłuższą drogą przez Stolarzowice, mam niesamowite pokłady energii, w ogóle nie czuję zmęczenia co mnie bardzo dziwi biorąc pod uwagę nieprzespaną noc... skąd to się bierze :D Dojeżdżam na osiedle i z ciekawości jadę zobaczyć jak się ma tunel rowerowy, szczerze mówiąc strasznie mozolnie to idzie ;/ lekko rozczarowany wracam do domciu.

DRUGA POŁOWA DNIA:
Po obiadku, miły telefonik od przyjaciółki z propozycja wyjazdu i posiedzenia na świeżym powietrzu oczywiście nie odmawiam :) zabieram kocyk i śmigam :D Po dotarciu dowiaduję się że rowerujemy do parku Fazaniec po drodze kupujemy wodę i batoniki, chwila i jesteśmy, szukamy miejsca nad stawem niemieckim, rozkładamy kocyk i odpoczywamy :) jemy też Marsy które zamieniły się w płynną czekoladę, bez obrzydzających komentarzy się nie obyło hihihi ;D

Brak liści mnie dziwi ale według specjalistki to drzewo późno się zieleni ;p (trzymam za słowo)





Nie miałem dawać tej fotki bo zanim się zorientowałem było po ptakach :D

Podsumowując było supcio, szkoda tylko że tak króciutko :) trzeba przyznać że to był jeden z lepszych dni jakie ostatnio przeżyłem... choć nie zapomnę też o sobocie ale to nie na ten blog :D I jeszcze jedno, dalej nie czuję zmęczenia co mnie nawet przeraża bo nigdy tak nie było ;] ale to pewnie przez tą magiczną moc :)

Dane wyjazdu:
32.71 km 0.00 km teren
02:26 h 13.44 km/h:
Maks. pr.:40.40 km/h
Temperatura:25.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

XXXIV Bytomska Rowerowa Masa Krytyczna & setny wpis! 100LAT :D

Piątek, 27 kwietnia 2012 · dodano: 27.04.2012 | Komentarze 0

Na początek napisze ze to setny wpis... tak właśnie w tym momencie można śpiewać sto lat :) Postanowienia były dwa, nie mogłem go przegapić oraz nie miał to być zwykły wyjazd oczywiście wszystko się udało aż za bardzo. Początek dnia należał do mnie i do Skocicy... mycie, pielęgnacja i dopieszczanie szczegółów :) Z domu wyjeżdżam około godziny 17 rundka po osiedlu i w spokojnym tempie do Bytomia przy basanie krytym trafiam na grupke rowerzystów a w niej Dynio i Magik witamy się i dojeżdżamy do rynku. Pogoda świetna aż nie idzie się nacieszyć, frekwencja również dopisuje było nas lekko ponad 150 :) Standardowo przejazd przez miasto, lecz tym razem kierujemy się by zobaczyć Masteczko Rowerowe w Bytomiu przy szkole podstawowej NR 32 na ul. Szymały 124... trzeba przyznać że nie jest to takie byle co w końcu dzieciaki będą miały godne warunki do zdawania na kartę rowerową :) Po krótkiej przerwie wracamy z powrotem na rynek i kończymy wspólny przejazd. W tym momencie widzę że mam strasznie mało powietrza w przedniej, nieszczęsnej oponie więc udaję się po pompkę której nie posiadam, pompuję i śmigam w stronę domu moja podróż nie trwała zbyt długa obok basenu mam flaka :( dętkę mam, pompki nie więc śmigam "zbutastats" ;] na BP i morduję się z wymianą, bez łyżek muszę użyć nieziemskiej siły ale w końcu się udaje po wszystkim śmigam do domciu.

Zdjęcie z bytomonline.pl
Kategoria Z przyjaciółmi


Dane wyjazdu:
43.37 km 0.00 km teren
02:48 h 15.49 km/h:
Maks. pr.:39.70 km/h
Temperatura:20.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Upragnione wspólne rowerowanie & Ruda Śląska

Piątek, 20 kwietnia 2012 · dodano: 20.04.2012 | Komentarze 0

6:30 pobudka, ledwo przytomny się ogarniam, wrzucam coś na ząb - totalny brak apetytu sprawia że nie dokańczam pseudo śniadania i punkt 8:00 wyjazd. Jestem ucieszony, pogoda nieziemsko sprzyjająca więc jadę do przyjaciółki bo w końcu udało się zorganizować małe wspólnie rowerowanie... tak szczerze myślałem że nie dożyję jakiegoś wspólnego wyjazdu. O 8:30 spotykamy się i śmigamy do Bytomia, załatwiamy sprawy i powrót pod dom przyjaciółki, po czym żegnamy się... Choć rowerowanie nie było zbyt długie to atmosfera była przednia :) w dobie mojego wielkiego doła o więcej takich chwil proszę. I ja mam tylko nadzieję że to nie był jedyny i ostatni taki wyjazd. Mój następny kierunek to Ruda śląska :] jak dobrze się orientuję było coś koło godziny 10:00 w spokojnym tempie po 40 minutach jestem u celu... bo babcie i dziadka trzeba odwiedzić, przepyszna jajecznica to jest to! bo i w końcu mam apetyt, miłe pogaduchy o beznadziejnym życiu (o ironio) i coś koło 13 zbieram się, muszę śmigać prosto do domciu bo mrożonki w plecaku więc nie ma innej opcji. Po przyjeździe padam jak kłoda i zasypiam o_O Miało być ponad 50km no ale cóż nie wyszło, jak nie teraz to być może kiedy indziej. Pozdrawiam i dziękuję :)
...o takie jedno mam tylko, Nowy Bytom...


Dane wyjazdu:
7.68 km 0.00 km teren
00:32 h 14.40 km/h:
Maks. pr.:30.68 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Spontaniczne spotkanie

Czwartek, 19 kwietnia 2012 · dodano: 19.04.2012 | Komentarze 0

Nie ma co ukrywać że ostatnimi czasy jest mi jakoś źle, czuję wewnętrzną pustkę i rozdarcie, każda propozycja wyjścia i oderwania się od tego całego gównianego życia jest jak na wagę złota a tym bardziej na wspólne rekreacyjne rowerowanie. Wieczorkiem napisał stary dobry znajomy czy nie wyszedłbym na rower jako że nie widzieliśmy się lata świetlne to nie mogłem odmówić. Spontaniczne i miłe spotkanie, oczywiście było więcej rozmowy niż kręcenia ale to zawsze choć na chwilę poprawia humor. Być może jutro uda mi się zorganizować coś większego ale znając moje szczęście...
Kategoria Z przyjaciółmi


Dane wyjazdu:
56.69 km 0.00 km teren
02:54 h 19.55 km/h:
Maks. pr.:39.70 km/h
Temperatura:21.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

68. Tour de Pologne etap 3

Wtorek, 2 sierpnia 2011 · dodano: 03.08.2011 | Komentarze 0

No i jak by mnie tam mogło zabraknąć? Po prostu nie ma takiej opcji ;] Od rana wielkie przygotowania do wyjazdu: pucowanie roweru, smarowanie itd. Z domu wyjechałam już przed 13 - sprawy na mieście (książka do nauki japońskiego hihihi :D) jeszcze wpadłem do Oddowicza na pogaduchy i przygotowanego przez niego hot-doga. Równo o 15 stawiam się u Błażeja, który już czeka i tak oto udajemy się do Katowic. W okolicach Silesi City Center motocyklista nie wyrabia na śliskiej nawierzchni... bum spada z motoru, całe szczęście wstaje, na pewno zapamięta to na całe życie od siebie dodam że szkoda motoru. Na miejscu jesteśmy pól godziny przed czasem, atmosfera jak zwykle nieziemska aż ciarki przechodzą. Udajemy się na odpowiednie miejsce (mniej więcej te same co rok temu, lecz tym razem po drugiej stronie ulicy)









Trzeci raz rzędu etap wygrywa Kittel Marcel


Impreza na najwyższym poziomie, mam nadzieję że za rok znowu trasa będzie przebiegać przez Katowice ^^

Dane wyjazdu:
32.80 km 0.00 km teren
02:30 h 13.12 km/h:
Maks. pr.:42.28 km/h
Temperatura:20.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

XXV Bytomska Masa Krytyczna

Piątek, 29 lipca 2011 · dodano: 01.08.2011 | Komentarze 0

Kolejna Masa Krytyczna w towarzystwie Oddowicza. Standardowo przejazd przez miasto, tym razem trzymamy się niemal na samym końcu peletonu :) Po skończonym przejeździe udajemy się do McDonald's na małe co nie co.

Kategoria Z przyjaciółmi


Dane wyjazdu:
45.53 km 0.00 km teren
02:29 h 18.33 km/h:
Maks. pr.:51.22 km/h
Temperatura:30.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Świerklaniec

Niedziela, 10 lipca 2011 · dodano: 12.07.2011 | Komentarze 2

Niedzielny wypadzik z Oddowiczem do parku w Świerklańcu. Na miejscu masa ludzi, niestety po dwóch kółkach stwierdzamy że to taka jazda nie ma sensu, więc siadamy na ławce wcinamy kiełbaski i słuchamy lecących w tle szlagierów.

Kategoria Z przyjaciółmi


Dane wyjazdu:
24.67 km 0.00 km teren
01:22 h 18.05 km/h:
Maks. pr.:35.89 km/h
Temperatura:30.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Gorąco

Sobota, 9 lipca 2011 · dodano: 10.07.2011 | Komentarze 2

Spotykam się z Oddowiczem, który wraca ze Świerklańca, jedziemy do Bytomia na posiłek po czym wracam przez Stolarzowice do domu. Pogoda przepiękna a słońce nareszcie grzeje... ciekawe tylko na jak długo.
Kategoria Z przyjaciółmi