Info
Ten blog rowerowy prowadzi Saves z miasta Bytom (Miechowice). Mam przejechane 3501.62 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 17.72 km/h Więcej o mnie.Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2013, Maj3 - 1
- 2013, Kwiecień9 - 5
- 2012, Wrzesień1 - 0
- 2012, Maj3 - 6
- 2012, Kwiecień6 - 2
- 2012, Marzec3 - 3
- 2011, Sierpień1 - 0
- 2011, Lipiec7 - 6
- 2011, Czerwiec4 - 0
- 2011, Maj7 - 0
- 2011, Kwiecień12 - 6
- 2010, Grudzień2 - 2
- 2010, Listopad1 - 0
- 2010, Październik9 - 6
- 2010, Wrzesień14 - 12
- 2010, Sierpień18 - 13
- 2010, Lipiec14 - 10
- 2010, Czerwiec4 - 8
Dane wyjazdu:
73.93 km
0.00 km teren
04:43 h
15.67 km/h:
Maks. pr.:40.77 km/h
Temperatura:25.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Scott Aspect 60 2009
WPKiW Chorzów
Sobota, 23 kwietnia 2011 · dodano: 25.04.2011 | Komentarze 0
Wczoraj wspólnie z Oddowiczem omówiliśmy dzisiejszą wyprawę więc nie było problemu pod tytułem gdzie by tu jechać. Około godziny 13 zjawiłem się u Maćka zastałem go całego w smarze, chciał zlikwidować tarcie łańcucha o przednią przerzutkę... wyszło jak wyszło, tarcie pozostało a przód nie przerzuca tak jak powinien. Całe szczęście nie przeszkodziło nam to w wyprawie. Żabie Doły, Chorzów Stary i cel osiągnięty. Na miejscu króciuteńki postój, oddowicz dostał jakiejś nadprzyrodzonej mocy, zyskał takiego powera że zastanawiałem się czy starczy mi sił na dojazd do domu ^^ W trakcie rowerowania obliczyliśmy że kółka które robimy maja około 8km. W końcu przyszedł czas na dłuższy postój i na lody, zimne napoje (wiem że to nie najmądrzejszy pomysł ale pokusa była zbyt duża) znalazło się też miejsce dla batoników ze sklepu dla ubogich ;]Nie mogło zabraknąć tego zdjęcia
Ciężko pracujące maszyny :D
TUTAJ POWINNO BYĆ ZDJĘCIE ODDOWCZA ALE UPARŁ SIĘ ŻE ŹLE WYSZEDŁ ^^ ZRESZTĄ ZA KAŻDYM RAZEM MA TAKĄ WYMÓWKĘ
Około godziny 18 powrót do domu, Maciek trzyma tempo. Po dojechaniu do Bytomia krótki odpoczynek pod jego domem, powrót do domu ciężki jak cholera, zapachy z pizzeri obok basenu niemiłosiernie torturują, ledwo się toczyłem lecz resztkami sił dojeżdżam. Wyprawa bardzo pozytywna, koniecznie trzeba będzie powtórzyć taki wypad ;) A we wtorek zakupy w Lidlu, na pewno kupię kolejne rękawiczki na rower ale czy na tym się skończy tego sam nie wiem ^_^
Kategoria Najlepsze wypady, Z przyjaciółmi