Info
Ten blog rowerowy prowadzi Saves z miasta Bytom (Miechowice). Mam przejechane 3501.62 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 17.72 km/h Więcej o mnie.Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2013, Maj3 - 1
- 2013, Kwiecień9 - 5
- 2012, Wrzesień1 - 0
- 2012, Maj3 - 6
- 2012, Kwiecień6 - 2
- 2012, Marzec3 - 3
- 2011, Sierpień1 - 0
- 2011, Lipiec7 - 6
- 2011, Czerwiec4 - 0
- 2011, Maj7 - 0
- 2011, Kwiecień12 - 6
- 2010, Grudzień2 - 2
- 2010, Listopad1 - 0
- 2010, Październik9 - 6
- 2010, Wrzesień14 - 12
- 2010, Sierpień18 - 13
- 2010, Lipiec14 - 10
- 2010, Czerwiec4 - 8
Dane wyjazdu:
30.52 km
0.00 km teren
01:31 h
20.12 km/h:
Maks. pr.:38.69 km/h
Temperatura:23.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: 673 kcal
Rower:Scott Aspect 60 2009
Przejście na dietę
Poniedziałek, 6 maja 2013 · dodano: 06.05.2013 | Komentarze 0
Tak uświadomiłem sobie że trzeba przejść na dietę wzbogaconą o duże ilości węglowodanów i tego się trzymać, bez tego nie będzie siły a siła musi być :D 6:10 dzwoni budzik... pierwsze co czuję to zerowy ból mięśni to się lubi, regeneracja przebiegła pomyślnie, jest moc :) Dwadzieścia minut później w końcu wygramoliłem się z łóżka, szybki ogar i śmiganie do Urzędu Pracy... każdy kto tam bywał wie jak jest. Strata pieniędzy na bilety, sto lat czekania żeby złożyć podpis, istna zagłada a pracy jak nie ma tak nie ma... w sumie nic nowego. W drodze powrotnej spotykam Dynia na dwóch kółkach, chwila rozmowy i śmigam na autobus. W domu nawet się nie zastanawiam czy iść na rower bo to już wiedziałem od wczoraj :) Jem śniadanie, szykuję się i odjazd.Dieta cud :D
Kierunek Żabie Doły jako że dawno mnie tam nie było jest to bardzo dobry cel. Całą podróż umilił mi niemiłosierny wiatr, momentami czuję jakbym jechał w miejscu a o rzucaniu na boki już nie wspominam... miotało mną jak szatan :D
Ciekawie wyszła ta fotka, zero photoshopa by Lumia 800 Carl Zeiss Tessar ^^
I panorama, większa pod tym linkiem
Powrót dłuższą drogą śmigam przez Szombierki jak strzała (przynajmniej tak mi się zdawało :P) zahaczam o Zabrze i ląduję w domciu, pyszne musli z jogurcikiem naturalnym na przystawkę i obiadek :) Jutrzejsze plany nie uwzględniają roweru o 10:00 kolejna nieszczęsna wizyta u dentysty i pewniacka kanałówka... wykańczają mnie powoli te wizyty.
Kategoria Samotnie