Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Saves z miasta Bytom (Miechowice). Mam przejechane 3501.62 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 17.72 km/h Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
Widget Pogodowy
ScreenSaver yr.no

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Saves.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w miesiącu

Lipiec, 2010

Dystans całkowity:443.40 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:23:11
Średnia prędkość:18.07 km/h
Maksymalna prędkość:50.20 km/h
Liczba aktywności:14
Średnio na aktywność:31.67 km i 1h 47m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
17.00 km 0.00 km teren
01:00 h 17.00 km/h:
Maks. pr.:34.70 km/h
Temperatura:25.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Bytom

Poniedziałek, 5 lipca 2010 · dodano: 05.07.2010 | Komentarze 0

Mała, spokojna, nieplanowana wyprawa do Bytomia z kumplem :)
Kategoria Z przyjaciółmi


Dane wyjazdu:
32.20 km 0.00 km teren
01:29 h 21.71 km/h:
Maks. pr.:46.30 km/h
Temperatura:32.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Trening dzień drugi

Niedziela, 4 lipca 2010 · dodano: 04.07.2010 | Komentarze 0

Kolejny dzień treningu, weekend to dobra pora, mały ruch na ulicach to jest to :)
Trasa można powiedzieć że wczorajsza ale po drobnych modyfikacjach rozszerzona o Stroszek i Radzionków wystarczyło jedno okrążenie do zrobienia tylu Km ^^
A teraz Tour de France ostatnie 30km więc zaczyna się rywalizacja
Kategoria Samotnie


Dane wyjazdu:
38.10 km 0.00 km teren
01:45 h 21.77 km/h:
Maks. pr.:45.50 km/h
Temperatura:35.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Treningowo

Sobota, 3 lipca 2010 · dodano: 03.07.2010 | Komentarze 0

Dzisiaj bez plecaka i aparatu,jedynie pół litrowy bidon z wodą po zejściu do piwnicy chciałem dopompować opony, wkładam pompkę i zaczynam... niestety okazało się że nie potrafię pompować zaworów presta -.- ( powietrze nie chciało wejść, co za shit, jeżeli ktoś ma jakieś wskazówki to poproszę bo to aż wstyd oO)darowałem sobie lecz długo nie pociągnę
Trasa na dziś oczywiście dwa okrążenia

Po pierwszym kilometrze silny ból w nogach... dziwne trochę lecz nie daję za wygraną, na siódmym już było w porządku, ból ustał ładnie się zapylało do momentu ulicy Worcławskiej i Miechowickiej tam ulicy unikam jak ognia więc pozostał marny chodnik ;/
Nagle zbawienie w radiu kawałek Scotty - The black pearl przy którym dostaję takiej mocy że nie da się tego wyobrazić ;p , całe zmęczenie odchodzi w zapomnienie dawka energii przybywa jak nienormalna aż mnie ciarki przechodzą, w końcu pierwsze okrążenie ukończone, w drugim nie było większych problemów tylko podjazd na Olimpijskiej dał mi wycisk po finishu trzeba było zajrzeć jak się mamci pracuje w piekarni ^^ przy okazji załapałem się na drożdżówki... mniam
Po powrocie do domu oczywiście Tour de France Prolog ;)
P.S
Tony Martin jak na razie na pierwszym ^^ HTC Columbia rox
i ładny filmik przedstawiający trasę


no i jednak Cancellara wymiótł
Kategoria Samotnie


Dane wyjazdu:
46.70 km 0.00 km teren
02:36 h 17.96 km/h:
Maks. pr.:46.60 km/h
Temperatura:35.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Lipiec, serwis i...

Czwartek, 1 lipca 2010 · dodano: 01.07.2010 | Komentarze 0

No i wypadł dzień na wykorzystanie darmowego serwisu po zakupie rowerku ;p więc po dwóch dniach wypoczynku wsiadłem ponownie na rowerek, zajechałem do serwisu na miejscu powiedziano mi żebym za godzinkę przyszedł więc telefonik do kumpla czy mnie nie ulokuje na ten czas, nie było oczywiście problemów a że miałem wybrać się dziś samotnie zobaczyć pałac w Kamieńcu (oczywiście mowa o województwie śląskim) zapytałem czy jednak się skusi na wypad po krótkim namyśle usłyszałem pozytywną odpowiedź ufffff nie do wiary!!! ;d
Rowerek do odbioru, oczywiście wszystko chodzi jak w szwajcarskim zegarku ^^
serwis zaznaczony kółeczkiem ;]

Czas ruszać pogoda dopisuje, potężny podmuch ciepła daje wycisk kierunek, Stolarzowice następnie Ptakowice, w drodze mała przerwka, upał nie daje za wygraną ;d dobry czas na zdjęcia teamu ^^ jak zwykle bez statywu więc naprzemiennie



Jeszcze tylko przejazd przez Zbrosławice i cel osiągnięty, lecz niezupełnie w poszukiwaniu pałacyku ślepa uliczka zaliczona, a na końcu niej ;) (taka premia górska)

oczywiście "mamusia" była skłonna do ataku więc trzeba było się zwijać
Po dojechaniu do bramy głównej nie takiego widoku się spodziewaliśmy -.-

no to jeszcze jedna fotka i spadówka poszukać jakiejś miejscówki na dłuższy odpoczynek

No i po chwili krążenia po okolicy znalazło się ładne miejsce ^^ (oczywiście bez zabaw)

nasze maszynki tez miały gdzie wypoczywać

Powrót do domu był bezproblemowy, wypad można zaliczyć do udanych mimo niespodziewanego widoku ;] na dniach szykuje się wypad nocą, więc to dopiero będzie odjazd ^^
Kategoria Z przyjaciółmi