Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Saves z miasta Bytom (Miechowice). Mam przejechane 3501.62 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 17.72 km/h Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
Widget Pogodowy
ScreenSaver yr.no

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Saves.bikestats.pl
Dane wyjazdu:
25.25 km 0.00 km teren
01:20 h 18.94 km/h:
Maks. pr.:39.36 km/h
Temperatura:23.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: 552 kcal

Przed siebie

Wtorek, 7 maja 2013 · dodano: 07.05.2013 | Komentarze 0

Dzień zaczynam od nieszczęsnej wizyty u dentysty na miejscu okazuje się ze nic nie zaczniemy robić z zębem póki nie wrócę z rehabilitacji, ponieważ leczenie tej cholernej siódemki może i potrwać do dwóch miesięcy!!! Dentystka coś w nim grzebie, boruje? (chyba) i decyduje się na zostawienie otwartego zęba tak by powietrze dochodziło a dopiero po powrocie bierzemy się za ostre leczenie, całe szczęście na razie nic nie boli ale krater w nim mam jak na księżycu ;) A jako że przez resztę dnia nie czuję żadnego bólu to po solidnym obiedzie decyduję się na rowerowanie i tutaj zaczyna się problem bo naprawdę skończyły mi się już pomysły gdzie można pośmigać jeszcze po okolicy, więc wsiadam i jadę przed siebie. Na Karbiu decyduję się że do centrum pojadę przez Szombierki... o tak żeby było dłużej. Początek Zabrzańskiej, ruch wahadłowy, ściągnięty asfalt oraz ukochana kostka brukowa, tutaj lepiej smignąć chodnikiem tak też i robię ^_^ Dalej roweruję totalnie bez celu, zahaczam o ogród japoński, szwendam się po parku i jadę do domu ciutkę inną trasą. Po drodze wpadam w solidną błotnistą kałużę a efekt tego taki że przy najbliższej okazji trzeba będzie umyć rower :) Podsumowując na najbliższych wyjazdach trzeba zacząć powoli opuszczać granice Bytomia. Plany na jutro? Chyba totalne lenistwo i odpoczynek bo muszę być wypoczęty na nocną premierę Iron-Man'a 3 która mnie czeka w Imaxie z środy na czwartek o 00:01 hihihi już nie mogę się doczekać! :D


Kategoria Samotnie


Dane wyjazdu:
30.52 km 0.00 km teren
01:31 h 20.12 km/h:
Maks. pr.:38.69 km/h
Temperatura:23.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: 673 kcal

Przejście na dietę

Poniedziałek, 6 maja 2013 · dodano: 06.05.2013 | Komentarze 0

Tak uświadomiłem sobie że trzeba przejść na dietę wzbogaconą o duże ilości węglowodanów i tego się trzymać, bez tego nie będzie siły a siła musi być :D 6:10 dzwoni budzik... pierwsze co czuję to zerowy ból mięśni to się lubi, regeneracja przebiegła pomyślnie, jest moc :) Dwadzieścia minut później w końcu wygramoliłem się z łóżka, szybki ogar i śmiganie do Urzędu Pracy... każdy kto tam bywał wie jak jest. Strata pieniędzy na bilety, sto lat czekania żeby złożyć podpis, istna zagłada a pracy jak nie ma tak nie ma... w sumie nic nowego. W drodze powrotnej spotykam Dynia na dwóch kółkach, chwila rozmowy i śmigam na autobus. W domu nawet się nie zastanawiam czy iść na rower bo to już wiedziałem od wczoraj :) Jem śniadanie, szykuję się i odjazd.
Dieta cud :D

Kierunek Żabie Doły jako że dawno mnie tam nie było jest to bardzo dobry cel. Całą podróż umilił mi niemiłosierny wiatr, momentami czuję jakbym jechał w miejscu a o rzucaniu na boki już nie wspominam... miotało mną jak szatan :D
Ciekawie wyszła ta fotka, zero photoshopa by Lumia 800 Carl Zeiss Tessar ^^


I panorama, większa pod tym linkiem

Powrót dłuższą drogą śmigam przez Szombierki jak strzała (przynajmniej tak mi się zdawało :P) zahaczam o Zabrze i ląduję w domciu, pyszne musli z jogurcikiem naturalnym na przystawkę i obiadek :) Jutrzejsze plany nie uwzględniają roweru o 10:00 kolejna nieszczęsna wizyta u dentysty i pewniacka kanałówka... wykańczają mnie powoli te wizyty.
Kategoria Samotnie


Dane wyjazdu:
24.00 km 0.00 km teren
01:10 h 20.57 km/h:
Maks. pr.:36.24 km/h
Temperatura:20.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: 535 kcal

Ostatni dzień majówki

Niedziela, 5 maja 2013 · dodano: 05.05.2013 | Komentarze 1

Majówka miała być piękna i słoneczna jak było każdy wie... Deszcz i to w takich ilościach że rowerowanie w moim przypadku całkowicie odpadało. W zamian za to cały tydzień fizycznego katowania w domu i drobne wyjścia, efekt? Dziś wstałem cały obolały... Pierwsze co robię to śniadanie i potężna dawka magnezu po tym "zabiegu" decyduję się na spokojne rekreacyjne rowerowanie, tak przed obiadkiem żeby apetyt był lepszy. Cel Księżna Góra, wsiadam na rowerek i tak to ten moment w którym można mieć wszystko gdzieś, nie przejmować się niczym tylko mknąc przed siebie, cudowne uczucie. Pogoda w miarę dopisuje jest pochmurno lecz co chwilę słońce przebija się przez te chmurzyska, mknę i cieszę sie widokiem zielonych drzew... no w końcu :) Zbliżam się do Księżnej Góry, legendarny podjazd wyciska ze mnie ostatnie poty o bólu żeber, mostka już nie wspominam bo boli i będzie boleć co zrobić pewnie kwestia przyzwyczajenia no chyba że czekająca mnie 16 maja rehabilitacja zdziała cuda... oczywiście nie wierzę w takie brednie. Ku mojemu zdziwieniu na górze świetnie położony asfalt, droga rowerowa... normalnie szok dawno mnie tu nie było ale jestem dosłownie chwilę, robię kilka zdjęć i spadam bo o 14 obiadek więc muszę czasowo się wyrobić. W drodze powrotnej trafiam na grupkę około 10 rowerzystów a pewnie i więcej, u każdego widzę sakwy więc pewnie długi dystans, lecz jako człowiek aspołeczny nie pytam skąd, dokąd, po co itd. tylko zaczepiam się pod peleton jak ninja i mknę kawałek z nimi :) 13:45 pod domem, standardowo kolejna potężna dawka magnezu i witamin oraz porządny obiad. Duszyczka hula i się cieszy ale czuję że odporność i organizm nie są w najlepszej kondycji więc regeneracyjna popołudniowa drzemka. Plany na jutro... cholerny urząd pracy i może później jakieś rowerowanie, oczywiście gdyby nie kradli rowerów w tym kraju to pewnie pojechałbym właśnie tam na dwóch kółkach.



Kategoria Samotnie


Dane wyjazdu:
12.62 km 0.00 km teren
00:36 h 21.03 km/h:
Maks. pr.:38.69 km/h
Temperatura:20.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: 275 kcal

Nowy nabytek + chwile słabości

Poniedziałek, 29 kwietnia 2013 · dodano: 29.04.2013 | Komentarze 0

Na wstępie baaaaaaardzo i to bardzoooo dziękuję mojej babci bez której nie byłoby nowego nabytku :) Strasznie mi się cieszy mordka z tego powodu, DZIEKUJĘ ^_^
Więc po całym dniu spędzonym u babci wracam do domciu, pierwsza myśl trzeba wyjść na wieczorne kręcenie... ubieram się, biorę ze sobą nowy nabytek... o takim właśnie marzyłem... mały przestronny a nie wielka, pierdzielna, szkolna kolumbryna z którą musiałem jeździć :DDD

Zaczynam kręcenie, jadę, jadę aż w pewnym momencie czuję cholerny paraliżujący ból mostka i żeber... tak dziś wyjątkowo operacja dała się we znaki, zawsze bolało mocniej gdy pogoda się psuła oraz jak zbliżał się deszcz ale dziś to było przegięcie, postanawiam skrócić trasę. Wracam więc z potężnym posmakiem goryczy oraz rozczarowaniem. Cały wyjazd kończy się tabletka przeciwbólową. W piątek Masy krytyczne, Gliwicka i bodajże Zagłębiowska okazuje się jednak że na dzień dzisiejszy mogę tylko pomarzyć o takich wyjazdach :(
Na pocieszenie suchar dnia... ja i moja dziewczyna...

Kategoria Samotnie


Dane wyjazdu:
14.78 km 0.00 km teren
00:43 h 20.62 km/h:
Maks. pr.:43.48 km/h
Temperatura:20.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: 319 kcal

Kontrola wagi...

Sobota, 27 kwietnia 2013 · dodano: 27.04.2013 | Komentarze 0

Otwieram oczy, patrzę przez okno i widzę same chmury, lecz po krótkim namyśle decyduję się na chwilkę przedpołudniowego kręcenia. Standardowo, ogar i teraz najważniejszy moment dnia - wejście na wagę... wchodzę, czekam na tą historyczną chwilę... tak już prawie... wyświetliło!!! BUM 63kg - wniosek jest jeden, jeżeli od kilku miesięcy nie idę ani w górę ani w dół to widocznie tak musi być ^^ a i niech mi tu nikt nie pisze że trzeba więcej jeść bo obojętnie ile zjem to waga się nie zmienia :P Śniadanko i śmiganko, nie za długie lecz wystarczające... plany na jutro, totalne lenistwo nigdzie się nie ruszam bo i pogoda ma być nie fajna.


No nareszcie robi się zielono...

Spisuje się moja kochana ;D tak się zastanawiam czy nie wypieprzyć wolnobiegu i dać kasete... no pomyślimy w maju będziemy tuningować

Kategoria Samotnie


Dane wyjazdu:
31.77 km 0.00 km teren
02:23 h 13.33 km/h:
Maks. pr.:39.01 km/h
Temperatura:25.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: 703 kcal
Rower:

46 Bytomska Rowerowa Masa Krytyczna

Piątek, 26 kwietnia 2013 · dodano: 27.04.2013 | Komentarze 0

Nooooo w końcu pojechałem na Masę Krytyczną - ależ mnie tu dawno nie było, jeżeli się nie mylę i dobrze pamiętam ostatni raz byłem tutaj rok temu! Ależ ten czas ucieka. Od samego rana robiłem wszystko by czas jak najszybciej zleciał, no nie mogłem się doczekać :D I jest! W końcu! Godzina 17: 15 zejście do piwnicy i śmigańsko na Bytomski Rynek. Pogoda nieziemsko dobra to i ludzi naprawdę masa ^_^ 230 rowerzystów robiło wrażenie. Punkt 18:00 odjazd, rowerowanie przez miasto jak zwykle udane oraz profesjonalnie zabezpieczone w między czasie chwilka rozmowy z Dyniem i przejazd zlatuje bardzo szybko. Po nim uzupełnienie kalorii na mieście bo przecież ze mnie taki chudzielec że pewnie za niedługo wyparuję przez to jeżdżenie :D Powrót do domu i kolejny porządny posiłek. Podsumowując było super, atmosfera przednia kto nie był niech żałuje :)

Kategoria Z przyjaciółmi


Dane wyjazdu:
14.96 km 0.00 km teren
00:42 h 21.37 km/h:
Maks. pr.:35.56 km/h
Temperatura:25.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: 324 kcal

Chwila dla duszy

Wtorek, 23 kwietnia 2013 · dodano: 23.04.2013 | Komentarze 0

Taaaak... nie zapeszając jest chyba coraz lepiej :) w obawie przed deszczem zaraz po pracy i oczywiście po porządnym obiadku trzeba było się wyrwać na chwile dla duszyczki... oderwać się od tego wszystkiego, zapomnieć i cieszyć się chwilą ^_^ Jak zwykle nie ma się co rozpisywać, przejazd jak najbardziej udany aż japa się cieszy. Jedyne moje skromne marzenie na ten miesiąc to w piątek pojechać na Bytomską Rowerową Masę Krytyczną - tak dawno mnie tam nie było a czuję że jestem na siłach, lecz i tak wszystko zależy od czwartkowej, kolejnej wizyty u dentysty i od tego jak duży ból pozostanie... w ostateczności prochy i jazda :)
A taki ładny tunel... jeeeeju jak mnie tu dawno nie było!!!

I obowiązkowa słit focia 2013 xD

Kategoria Samotnie


Dane wyjazdu:
20.90 km 0.00 km teren
01:06 h 19.00 km/h:
Maks. pr.:37.30 km/h
Temperatura:25.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: 454 kcal

Poniedziałkowa przejażdżka

Poniedziałek, 22 kwietnia 2013 · dodano: 22.04.2013 | Komentarze 0

Taaaaak, poniedziałek i urlop... coś pięknego. W takim układzie porządne śniadanko i można było trochę pośmigać, cel przejechać się do centrum Bytomia po dętkę o tak żeby było dłużej :D tutaj nie ma się co rozpisywać bo nawet nie ma o czym :) Pogoda supcio, moc była więc nic tylko jeździć...



Dane wyjazdu:
16.80 km 0.00 km teren
00:50 h 20.16 km/h:
Maks. pr.:39.02 km/h
Temperatura:20.7
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: 365 kcal

Pod wiatr

Niedziela, 21 kwietnia 2013 · dodano: 21.04.2013 | Komentarze 0

Dziś będzie króciutko. Rowerowy dzień zaczął się od wymiany klocków hamulcowych tutaj wielkie podziękowania dla Daniela który służył swoja pomocą no i oczywiście swoimi klockami :D na pewno się odwdzięczę ^_^ Reszta jak zwykle standardowo... mało wymagająca, nie długa trasa, dzisiaj jednak towarzyszyła mi przeszkadzajka w postaci nieprzyjemnego wiatru i to chyba tyle... jutro urlop więc w planach zahaczyć o centrum Bytomia a zresztą i tak muszę zaopatrzyć się w dętki :)


Prawie jak jesień...



Kategoria Samotnie


Dane wyjazdu:
15.43 km 0.00 km teren
00:50 h 18.52 km/h:
Maks. pr.:39.36 km/h
Temperatura:21.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: 333 kcal

W poszukiwaniu czegoś ciekawego

Środa, 17 kwietnia 2013 · dodano: 17.04.2013 | Komentarze 2

"Bla bla bla... robisz ciekawe zdjęcie swoją Nokia Lumia bla bla bla" Aż żal nie brać udziału w takim konkursie skoro grono szczęśliwców jest tak zawężone, zresztą raz już wygrałem więc może uda się i drugi :) (sam w to nie wierzę) Ciekawe to pojęcie względne przez dłuższy czas zastanawiałem się co by tu pstryknać, lecz wydaje mi się że nie trzeba było szukać daleko a i tak jestem mało pomysłowy... Chwała matce naturze że pogoda się poprawiła :) wsiadam na rower i pierwsze co czuję to ból tyłka... o zgrozo boli jak... dobra zachowam to dla siebie. Po chwili trafiam w "ciekawe miejsce" lepiej to przemilczeć nie chciałem nikomu wchodzić do sypialni ale potrzeba ciekawego zdjęcia wygrywa


Skanuję teren i widzę to będzie to! Robię porządną serię i wybieram te jedno


I tak pewnie nic z tego nie będzie ale warto spróbować :D Następnie kierunek Rokietnica i podjazd na Helenkę, tutaj myślałem że mi płytki tytanowe wyskoczą na zewnątrz ale powiadają że co cię nie zabije to cię wzmocni, tutaj miłe zaskoczenie... droga rowerowa nie przypominam sobie żebym nią kiedyś jeździł bo jej chyba nie było, zawsze trzeba było śmigać ulicą. Na Miechowicach mała rundka i do domu... więcej nie dam rady, nowe żebra muszą się przyzwyczaić. Plany na jutro... pozbyć się pieniędzy u dentysty -_- więc jeżdżenia nie będzie, weekend zapowiada się nie ciekawie ale jak pogoda pozwoli to rower obowiązkowy.

Kategoria Samotnie